I Liceum Ogólnokształcące im. Mikołaja Reja w Jędrzejowie ul. 11 Listopada 37 28-300 Jędrzejów tel. 41 38 623 87 email. loreyjedrzejow@wp.pl Jesteśmy tutaj!
Nagłowice leżą między Włoszczową a Jędrzejowem. Około 55 km od Kielc i 90 km od Krakowa. Związek Reja z Nagłowicami rozpoczął się od jego ślubu, który wziął właśnie tam. Muzeum znajduje się w dworku, który powstał między 1798 a 1800r. Muzeum zostało otwarte w 1969r z okazji 400 rocznicy śmierci Reja. Dworek został zbudowany w skromnym klasycznym stylu. Muzeum obrazuje związek Reja z Nagłowicami. Znajduje się w nim wiele reprodukcji przedstawiających życie i dorobek pisarski Mikołaja Reja. Na drzeworytach są umieszczone fragmenty jego dzieł oraz zapisy z jego życiorysu. W Nagłowicach znajdują się dęby, które według legendy sadził Mikołaj Rej. Znajdują się tam również cisy oraz perukowce podolskie. Dwór jest otoczony angielskim parkiem założonym na przełomie XVII i XVIIIw. Najstarsza część parku obejmuje ślady dawnego ogrodu geometrycznego założonego na tarasach. Najwyższy taras- salon ogrodowy z alejami kasztanowców, drzewami samotnikami i stawami. W parku znajdują się również piękne dęby uznawane za pomniki przyrody- mające między 4 a 7 metrów obwodu pnia. Warto wspomnieć również o innych roślinach, które się tam znajdują- orzech czarny, sosna kanadyjska, jałowiec wirginijski, aleja grabowa, wiązy, okazałe modrzewie. W okresie międzywojennym obok dworu mieszkała książęca rodzina Radziwiłłów- ostatni właściciele majątku. Wznieśli oni piętrowy pałac z monumentalnym portykiem kolumnowym. Pałac był połączony z dworem za pomocą specjalnego łącznika. Obecnie w tym budynku mieści się Dom dziecka. Upływ lat przetrwały też: oficyna dworska, rządówka, czworak, stajnia, spichlerz, kuźnia. Punkt informacji turystycznej znajduje się w dworku. Można tam się dowiedzieć wszystkiego co dotyczy najbliższej okolicy. Istnieje możliwość rezerwacji noclegu oraz wspólnego ustalania tras wycieczkowych. Jako ciekawostkę warto wspomnieć iż niedaleko Nagłowic znajduje się miejscowość Jaranowice. Warto tam obejrzeć dworek z XVIIIw . Przyszedł w nim na świat Ludwik de Laveaux. Malarz znany jako postać Widma w Weselu, uczeń Jana Matejki oraz przyjaciel Stanisława Wyspiańskiego. W Rakoszynie stoi natomiast modrzewiowy kościół natomiast w Desznie można oglądać rzadko spotykane okazy miłorzębu japońskiego.
Dnia 22 listopada 2022 roku, uczniowie naszej szkoły, uczestniczyli w uroczystym Finale IX Edycji Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego „Żywot Człowieka Poćciwego”, organizowanego przez Fundację Studio TM z Kielc oraz Ośrodek Teatralno – Edukacyjny „OTE” im. Mikołaja Reja z Nagłowic.
wydane: Rocznik Muzeum Narodowego w Kielcach Tom X, Kraków 1977 Henryk Bednarski Wokół ich proweniencji Przedstawiony na zdjęciu dokument, stanowiący zeznanie podatkowe, zapi­sany zaś obustronnie na karcie papieru, ale tylko na awersie ręką Mikołaja Reja (1505—1569) był po raz pierwszy eksponowany w listopadzie 1969 r. w nowo otwartym pawilonie Muzeum im. Przypkowskich w Jędrzejowie. Prze­chował się do chwili obecnej — mimo kataklizmów z hitlerowską okupacją włącznie — w rodzime Bednarskich. Autograf drugi, o którym jeszcze będzie mowa, niestety zaginął we Lwowie w roku 1942 w czasie wspomnianej okupacji. Byłem zachęcany i równocześnie poczuwałem się do obowiązku, spełnionego dopiero obecnie, by napisać o proweniencji i losach posiadanych autografów tego prozaika i poety; o tym, że znajdują się w naszym domu, dowiedziałem się od mojej matki w roku 1920 (miałem wtedy lat 13). Były przechowywane w skó­rzanej teczce razem z innymi dokumentami i „pamiątkami z Rudna", w dużej, nabitej książkami szafie, ocalałej szczęśliwie do dziś. Matka mówiła, że gdy dorosnę, wszystko to będzie moje. Tak się też stało w r. 1928. W szafie tej zna­lazłem w późniejszych latach wielotomowe dzieło Bonieckiego, z którego dowie­działem się, że Bednarscy wyszli z Bednarowa w ziemi halickiej, na którym dziedziczyli jeszcze w 1573 r. (Pawiński): pieczętowali się herbem Prus I. W Rudnie, gdzie urodził się mój ojciec Mateusz młodszy Bednarski (ur. 1881 — zm. 1915 we Lwowie), przynajmniej od r. 1780 kilka jego pokoleń wstępnych mieszkało i zajmowało się gospodarowaniem na roli. Ocalały wyciąg familijny podaje pod tym rokiem (w którym też założono księgi stanu cywilnego w parafii obrządku łacińskiego) najwcześniej urodzonego Jana Bednarskiego, pradziadka mojego ojca. Najważniejszym źródłem informacji o pochodzeniu i losach autografów Reja była dla mnie tradycja ustna, poznana z opowiadań i rozmów bliskich krewnych. Wiadomości na ten temat, uzyskane od mojej matki, świadka wielu zdarzeń, Anny Bednarskiej z Wolfów (1886—1970), sprowadzają się zasadniczo do zgodnych ze sobą relacji dwu dalszych osób: stryja Jana Bednarskiego i babki Katarzyny Bednarskiej z Kuncewiczów, h. Łabędź (1850—1942). Według tych relacji przekazanie ojcu „rodzinnych pamiątek z Rudna" nastąpiło w r. 1906, w dniu ślubu moich rodziców, który odbył się w kościele ewangelickim we Lwowie. W czasie weselnej uczty w domu i mieście rodzinnym matki dziadek z Rudna Mateusz starszy Bednarski (1838—1908) po toaście adresowanym do nowożeńców wręczył mojemu ojcu skórzaną teczkę, zawierającą dokumenty i pamiątki rodzinne, wśród których znajdowały się obydwa zeznania podatkowe Reja. Przy sposobności poinformował, że zgodnie z rodzinną tradycją wielu pokoleń Bednarskich z Rudna autografy te pochodzą od dalekiego przodka, Łukasza Bednarskiego, kalwina, który prześladowany za swe religijne przekonania wyemigrował na Litwę, gdzie przez wiele lat był „celebrantem" w tamtejszych zborach, pozostających pod opieką Radziwiłłów. Opowiadał też, że Łukasz Bednarski w wieku chłopięcym po utracie rodziców pod opieką dalszych krewnych uszedł z ziemi halickiej, aby znaleźć bezpieczne schronienie w pobliżu Lwowa przed częstymi w owym czasie napadami Tatarów i Wołochów. Napastnicy rabowali i zazwyczaj palili pozostały dobytek, a ludność wycinali w pień lub uprowadzali w jasyr. Ciekawa była dla mnie treść listu z roku 1878, który pisała z Rudna koło Lwowa moja prababka, Marianna Bednarska z Markiewiczów, do swojej synowej i syna, Mateusza starszego, gdy ci przebywali w Podgórzu koło Krakowa w gościnie u krewnych (?). Oglądałem ten list kilka razy i czytałem go; ostatni raz w r. 1931. Babka Katarzyna wyciągnęła wówczas list ze zgrabnego kuferka, w którym m. in. dostrzegłem fotografie jej wnuków i prawnuków oraz laurkę pochodzącą od nas z okazji jej minionego osiemdziesięciolecia. Niektóre fragmenty listu dobrze wryły mi się w pamięć, dotyczyły bowiem „rodzinnych heretyków" z Łukaszem Bednarskim na czele. „Arcykatolicka teściowa", jak ją nazywała babka Katarzyna, pisała do niej m. in. tak (cytuję z pamięci): ...Ten ci to ciężki heretyk i kalwin zatwardziały, jak ojciec mojego niewiernego Tomasza [mowa o Łukaszu Bednarskim, Janie Bednarskim teściu i Tomaszu, mężu „arcykatolickiej teściowej” Marianny], przed śmiercią przekazał swoim krewnym w Rudnie nowinkarskie heretyckie księgi i pisma, które moi kalwini przede mną ukrywają... Ale w dalszym ciągu listu, zatroskana, pociesza się nadzieją, że ...jeszcze się postara o to, aby Mateusz (jej syn, a mój dziadek) nie był zbyt liberalny dla swoich dzieci [m. in. mojego ojca], aby w którymś z nich nie odrodził się nowy heretycki celebrant, w rodzaju Łukasza Bednarskiego. Dodała jeszcze, że ...zawsze dziękuje Panu Bogu za to, że pomógł jej niewiernego Tomasza wyrwać wiekuistemu potępieniu... Babka Katarzyna i stryj Jan Bednarski opowiadali nam, że jej teściowa za poradą miejscowego proboszcza miała święty zamiar spalić protestanckie starodruki, które Tomasz Bednarski przed nią ukrywał, oraz „...jakieś tam listy pana Reja..”, bo wiedziała, że „...to też był heretyk!” Ale pradziadek i syn jego, Mateusz starszy, w porę owe księgi i pisma ukryli, dzięki czemu przetrwały one do naszych czasów. Tyle wymagająca weryfikacji tradycja rodzinna o Łukaszu Bednarskim oraz o proweniencji rzekomo od niego pochodzących autografów Mikołaja Reja. Z kolei pozwalam sobie przytoczyć skromny wynik moich poszukiwań w dostępnej literaturze i źródłach archiwalnych na temat historycznej (jak się okazało) postaci Łukasza Bednarskiego. Wiadomo, że w drugiej połowie XVI wieku na Litwie pierwotnie augsbursko-luterska reformacja, zaszczepiona wpływami z Królewca, zmienia wraz z obrządkiem komunii kierunek z augsburskiego na helwecki. Wpływy helweckie, idące z Małopolski na Litwę, zaznaczają się jeszcze w pierwszych dziesiątkach lat XVII wieku, kiedy to — w świetle materiałów archiwalnych — ujawnia się również działalność ks. Łukasza Bednarskiego. W opublikowanych w roku 1915 w Wilnie Aktach synodów prowincjonalnych Jednoty Litewskiej z lat 1611—1625 znajdujemy wielokrotnie wymienione nazwisko tego protestanckiego ministra. Pierwszy raz występuje on w r. 1614. jeszcze bez tego tytułu, następnie w latach 1616—1625 jako minister w Bielicy oraz od r. 1623 również we Wsielubiu. Na podstawie odpisu dokumentu, znajdującego się w Archiwum Akt Dawnych w Warszawie, pobyt ks. Łukasza Bednarskiego w Bielicy można już stwierdzić w roku 1608, w którym to otrzymał on od księcia Jerzego Radziwiłła jedną włókę ziemi w tym miasteczku w związku z objęciem stanowiska zapewne kierownika szkoły czy tylko (początkowo) diakona w tamtejszym kalwińskim kościele. Z zachowanej w archiwum wileńskim (do r. 1939) Jednoty Litewskiej Informacji (danej około r. 1621) Salomonowi Rysińskiemu (pełnomocnikowi) w sprawie utrzymania zborów, szkół i szpitali w dobrach kuratora gminy wyznaniowej, hetmana polnego litewskiego Krzysztofa Pioruna Radziwiłła, dowiadujemy się, że we Wsielubiu „za nieporządnym odbieżeniem bywszego kaznodziei…” (według Merczynga w r. 1618 był tam ministrem ks. Łazarewicz) zbór nie ma obsady duszpasterskiej ani plebana i „zaledwie do siebie przychodzi… a przyległy... cmyntarz ogrodzony zamczysty, ale kości… na cmyntarzu walają się...” Do uporządkowania zaniedbań i stanu organizacji zboru we Wsielubiu powołany został minister Łukasz Bednarski. W r. 1623 synod prowincjonalny wileński powierza mu stałą misję, tzn. opiekę duszpasterską, również nad tym zborem. Można to uważać za pewnego rodzaju wyróżnienie. Wspomniane źródła nie pozwalają jednak powiedzieć o ks. Łukaszu Bednarskim nic więcej poza jego działalnością duszpasterską. Udokumentowana działalność ks. Łukasza Bednarskiego z lat 1608—1625 na Litwie musiała przypadać na jego wiek dojrzały. Dlatego, uwzględniając krótszą niż dziś przeciętną długość życia w stuleciach minionych, z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że ks. Łukasz Bednarski urodził się nie wcześniej niż w okresie 1570—1580. Mogło się to w najlepszym wypadku zbiegać ze schyłkiem życia Mikołaja Reja (zm. 1569). Na tej podstawie należałoby wykluczyć możliwość bezpośrednich kontaktów obu przedstawicieli ruchu protestanckiego odcienia helweckiego, należących do tego samego nurtu, który w omawianym okresie promieniował z Małopolski na Litwę. Nie znaczy to, że autografy Reja nie mogły znaleźć się w rękach ks. Łukasza Bednarskiego jako pamiątka po wybitnym pisarzu reformacyjnym, a z kolei od niego przejść w posiadanie rodziny. Wydaje się również prawdopodobna zaczerpnięta z tradycji rodziny Bednarskich z Rudna wiadomość, że Łukasz Bednarski w młodości (podobnie jak wielu innych) szukał schronienia przed niebezpieczeństwem częstych w owym czasie, a zwłaszcza w siedemdziesiątych i dziewięćdziesiątych latach XVI wieku, napadów tatarskich i wołoskich oraz że po stracie rodziców, przebywał w ziemi halickiej pod opieką krewnych osiadłych w pobliżu Lwowa. Dociekania powyższe są w gruncie rzeczy mniej ważne niż fakt, podkreślony na wstępie, że mimo dziejowych kataklizmów (w okresie 400 lat) publikowany obecnie autograf Reja ocalał. Ciągłość jego posiadania w rodzinie Bednarskich z Rudna — jak to można było ponad wszelką wątpliwość stwierdzić — trwała przynajmniej od końca XVIII wieku po dzień dzisiejszy. Wydarzeniem, które utrudniło badanie znanego aktualnie przekazu Reja, było zaginięcie w okresie okupacji teczki z dokumentami, zawierającej między innymi „pamiątkami z Rudna” drugi autograf Reja, podobny w treści do ocalałego i wiążący się z nim. W r. 1942 na polecenie Stadthauptmanna miasta Lwowa wysiedlono mnie z przedwojennego mieszkania w Rynku pod nr 41 i przeniesiono moje mienie na ul. Ormiańską 16 (nazwaną w czasie okupacji Bürgerstrasse). Przeprowadzki dokonali odkomenderowani na rozkaz władzy administracyjnej „użyteczni” Żydzi z opaskami. Przenosili meble i dość duży księgozbiór do wyznaczonego dla mnie locum na pobliskiej ulicy w zrujnowanym mieszkaniu pożydowskim. Ponieważ nie mogłem w owym dniu osobiście dopilnować przeprowadzki, a moja najbliższa rodzina była daleko poza Lwowem, wiele rzeczy i teczki z różnymi dokumentami poginęły. W roku 1946, przy pakowaniu się do repatriacji, spostrzegłem, że z dwu dokumentów pisanych ręką Reja ocalał tylko ten obecnie reprodukowany. Co się stało z drugim, nie wiadomo. Prawdopodobnie został zagubiony lub skradziony w czasie przeprowadzki, gdy książki, teczki z dokumentami i różne drobiazgi przenoszone w koszach zrzucano i zsypywano jak makulaturę na sterty, w dodatku bez mojego dozoru. Zaginiony dokument Reja, osłonięty przezroczystą kalką i tekturową okładką, złożony był w skórzanej teczce związanej tasiemkami, w której ponadto mieściły się osobiste notatki Jana i Tomasza Bednarskich z Rudna, odpisy ich metryk, wykaz książek należących do księgozbioru tego ostatniego (obejmujący przeważnie starodruki) oraz kilka listów z różnych lat XIX i XX wieku dotyczących osób z mojej rodziny. Pamiętam, że wymiary papierowego dokumentu Reja, który zaginął, były wielkością zbliżone do dokumentu ocalałego (około 193 x 150 mm). Był chyba pisany również obustronnie i tylko po stronie awersowej ręką Mikołaja Reja, przez niego też podpisany obok odciśniętej na wosku pieczęci z herbem i inicjałami „ (Nicolaus Rey). Dotyczył, tak samo jak dokument zachowany, „karczmy niewarnej” (bez browaru) oraz osoby pana Smolika, współwłaściciela Bobina. Dokument obecnie publikowany ocalał szczęśliwym zbiegiem okoliczności. W końcu roku 1939 pokazywałem go ponownie na życzenie dra Aleksandra Czołowskiego (dyrektora Archiwum Miasta Lwowa) i w związku z tym wyjąłem autograf ze skórzanej teczki; później nie włożyłem go już na dawne miejsce, lecz umieściłem w osobnym passe-partout, które otrzymałem na ten cel od dyr. Czołowskiego. Podobne passe-partout obiecał mi jeszcze dyr. Czołowski na drugi autograf Reja, ale wypadki wojenne przeszkodziły spełnieniu tej obietnicy. Dzięki temu zbiegowi okoliczności okazywany dokument ocalał. Dr A. Czołowski uważał obydwa autografy za oryginały, pisane ręką Mikołaja Reja. Datował je na połowę XVI w. Chciał je zakupić do zbiorów miejskich i dlatego stale się nimi w czasie okupacji interesował. Nawet wtedy, gdy leżał już poważnie chory, zaprosił mnie w tej sprawie do siebie na ul. Wronowskich, gdzie mieszkał. Tyle o losach i pochodzeniu Reianum ocalałego w moich zbiorach oraz drugiego, które zaginęło. * Proweniencja listu Mikołaja Reja przechowywanego w Muzeum Narodowym w Krakowie nie jest znana skutkiem zniszczenia przez Niemców w czasie ostatniej wojny dokumentacji przybytków. W każdym razie nie wchodził on ani do pierwotnej kolekcji Hutten-Czapskich, ani do zbiorów Wittyga (W. Wittyg znał jednak ten list gdyż podpis Reja zeń opublikował w faksymilowanym wydaniu Figlików). Akt posiadał starą sygnaturę MNK. VIII. R. 6239 i numer inwentarzowy 112 010. Materiały i komentarze (Przy translacji zastosowano Zasady wydawania tekstów z XVI-XVIII w., Wrocław 1955, typ A.) Zeznanie podatkowe Mikołaja Reja. Bobin (nieco po 11 kwietnia 1552 r.) Zbiory prywatne Henryka Bednarskiego w Krakowie. Oryginał papierowy 19,3 x 15 cm. Pieczęć sygnetowa z h. Oksza i literami NR (ryciny). Ja Mýkolaý Reý SNaglovýcz výfznavam thým lýfz- them ý wewfzý wbobýnýe kthora dzýerze fpanem Smolýkýem ýfz mam vnýeý fzefzcz pollankow ý fýodma karczme nýevarna od thých ze flýe pobory ofzmnalczýe grofý a ýfzbý tho býla ýafznýeýfza prawda pýfze then lyfth fwa rekam wlafznam ý nathofz klade pýeczecz fva Mýkolaý Rey Snaglovýcz [Na odwrocie innym pismem:] Parochia in Bobin Ibidem sors rej Wacław Urban Komentarz rzeczowy Datowanie. Szersze granice chronologiczne wyznaczają daty: 1539, odkąd Rej zaczął używać przydomka „z Nagłowic”, oraz 1562, kiedy sprzedał swą część w Bobinie. W zeznaniu jest mowa o sześciu gospodarstwach chłopskich w części Reja, co pokrywa się ze stanem z lat 1546-1547 (Archiwum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, akta papierowe, dok. 4935 i 4936 por. Klątwy przeciwko Rejowi). Bliższą datację zeznania daje porównanie zawartych w nim danych liczbowych z ustawową wysokością podatków, które w połowie XVI w. nigdy nie były tak niskie, jak w r. 1552. Płacono wtedy po 2 gr. od gospodarstwa chłopskiego i po 6 gr. od karczmy, w której nie ważono piwa (Volumina legum, t. II, s. 600 i 602; por. też trzy inne zeznania Reja z 1552 r. wydane przez T. Wierzbowskiego), co daje dla Rejowej części Bobina właśnie 18 gr. Datowanie na 1552 r. (oczywiście sporo po 11 kwietnia, kiedy zakończył się sejm) potwierdza jeszcze identyczność pieczęci na autografie I oraz na nie własnoręcznym akcie Reja z 24 VIII 1552. Obie pieczęcie mają na prawym (heraldycznie) obrzeżu tarczy z h. Oksza wrąb u góry, powyżej tarczy herbowej brak w nich krzyża, a litery NR monogramu są pochyłe. Zeznanie podatkowe (kwit) z 1552 r. jest obok innego z tegoż roku. wydanego przez Wierzbowskiego, najstarszym znanym i zachowanym autografem Reja-poety. Uważam bowiem (idąc tu za sugestią prof. dr Zofii Kozłowskiej-Budkowej, potwierdzoną przez znanego wydawcę źródeł dra Stanisława Kurasia), że dotyczące importu wina zaświadczenie, które wydawca, L. Méyet, datował na 17 maja 1541 r. (por. .”Odrodzenie w Polsce”, t. III, cz. 1, s. 117—118), pochodzi z r. 1571, a więc jest autografem syna pisarza — Mikołaja-juniora. A oto dowody: 1. Trzecia cyfra w datacji rocznej jest bardziej podobna do siódemki niż do czwórki. 2. Pismo aktu datowanego z Topoli jest bardzo różne od innych dokumentów Reja. Charakter pisma i ortografia są w tym wypadku bardziej nowożytne i gdyby nie było żadnych danych chronologicznych, datowałbym zaświadczenie na sześćdziesiąte - osiemdziesiąte lata XVI w. 3. Pieczęć jest inna niż na aktach z 1552 r.: tarcza herbowa ma oba boczne obrzeża podobne (bez głębokiego wrębu z prawej strony — pod N), u góry zaś jest krzyż między prostymi literami NR. Jaka jest pieczęć na akcie starego Mikołaja z 11 VI 1569 r., trudno sądzić na podstawie niewyraźnej podobizny, ale nie jest to sprawa decydująca, gdyż po pierwsze, Poeta, występując wtedy w sprawie syna Mikołaja, mógł przyłożyć jego pieczęć, i po drugie, w 1569 r. mógł mieć już nową pieczęć (z krzyżem), którą ze śmiercią przekazał swemu najstarszemu synowi — Mikołajowi młodszemu. 4. Poeta picie wina potępiał (wielbiąc piwo), a w zasadzie poglądy głoszone przezeń w utworach nie są przeciwne jego praktyce życiowej. 5. W 1571 r. import wina do Polski był o wiele znaczniejszy niż około r. 1540. Rok 1541 był w XVI w. chyba momentem największego zamętu na Węgrzech, a więc Szczygieł tym bardziej by się wówczas tam nie wybierał. 6. Mikołaj Rej młodszy był ściśle związany z obu występującymi w akcie miejscowościami, bo odziedziczył po ojcu wieś Topolę i dwór w Skalbmierzu. 7. Po kilku latach poszukiwań udało mi się uzyskać argument koronny: podpis Mikołaja Reja-juniora w protokołach ksiąg grodzkich krakowskich, złożony przy akcie z 4 maja 1571 r. Jest on identyczny z podpisem złożonym na akcie wydanym przez L. Méyeta, nie pokrywa się zaś z charakterem pisma Poety. Nagłowice, wieś parafialna w dawnym powiecie lelowskim woj. krakowskiego. Stara siedziba Rejów pozyskana przez Mikołaja, który już 25 kwietnia 1539 r. występuje jako tutejszy dziedzic (Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie, Acta Episcopalia, t. 18, s. 100). Bobin, wieś parafialna w powiecie proszowickim woj. krakowskiego, której połowę odziedziczył Poeta po ojcu w r. 1529. Kasper Smolik z Wolwanowic. h. Kotwicz (zm. po 1575), średnio zamożny szlachcic, który w 1550 r. odziedziczył po śmierci ojca Jana połowę Bobina. Uwieczniony przez Reja przyjaźnie w Zwierzyńcu, kupił odeń w r. 1562 resztę wsi. Kasper był gorliwym protestantem, głównym twórcą zboru w Bobinie i seniorem kalwińskiego dystryktu krakowsko-chęcińskiego. Sam w młodości dworzanin Zygmunta Augusta, pozostawił notowanych w historii literatury synów Jana i Piotra. […] Na zakończenie niech mi będzie wolno serdecznie podziękować tym, którzy pośpieszyli z pomocą, a nawet inicjatywą przy wydawaniu niniejszych autografów, zwłaszcza zaś dr Marii Krynickiej i dr Zofii Trawickiej. pracownicom Biblioteki Czartoryskich w Krakowie. Opracowanie filologiczne (i transkrypcję) drukowanych tekstów pozostawiam specjalistom.

Mikołaja Reja z roku 1883. Skanowanie przeprowadzono w Parafii Ewangelickiej a. w. w Miko-łajkach z egzemplarza znajdującego sie w zbiorach tamtejszego Muzeum Reformacji. Rozpoznanietekstu (OCR konwersjęz pismagotyckiego nawspół-czesne) wykonano z zastosowaniem programu ABBYY FineReader XIX.

Muzea w Kielcach i okolicy Lokalizacje na mapie Podstawowe informacje o muzeach w Kielcach i okolicy, lokalizacje na mapie, opinie, komentarze. Szczegóły Kategoria: Kielce Odsłony: 186 Muzeum mieści się w dworku, wybudowanym prawdopodobnie w latach 1798-1800 w skromnym, klasycznym stylu, przez Kacpra Walewskiego. Muzeum utworzono w 1969 r. z okazji 400-lecia śmierci Mikołaja Reja. Muzeum obrazuje związki pisarza z Nagłowicami i znaczenie jego twórczości zarówno dla piśmiennictwa, jak i całej kultury polskiej. Mieści się w nim wystawa reprodukcji przedstawiających życie i dorobek pisarski Mikołaja Reja. Na drzeworytach umieszczono fragmenty dzieł pisarza i zapisy z jego życiorysu. W gablotach znajdują się ciekawe teksty w kopiach rękopisów - jest to m. in. "Zeznanie podatkowe" i "List do sąsiada". Po Mikołaju Reju w Nagłowicach zachowały się sędziwe dęby w parku, które według tradycji on sadził. Rosną także cisy i rzadkie w Polsce okazy perukowca podolskiego. Szczegóły Kategoria: Kielce Odsłony: 212 Michniów w dniach 12 i 13 lipca 1943r. został spacyfikowany przez niemieckie oddziały policyjne odkomenderowane do tej akcji z 17 i 22 pułku niemieckiej policji. Zamordowanych zostało 203 osoby – 103 mężczyzn w większości spalonych żywcem, 53 kobiety i 47 dzieci, najmłodsze dziewięciodniowe. Charakterystyczne jest, że 11 osób jedynych, wobec których hitlerowcy mieli konkretne podejrzenia o podziemną działalność, nie zamordowano, lecz wywieziono do KZ Auschwitz, gdzie 6 z nich zginęło 18 młodych dziewcząt wywieziono na przymusowe roboty do Rzeszy. Wieś, po ograbieniu została doszczętnie spalona. Zabroniono odbudowy i uprawiania pól Michniowa. Szczątki zamordowanych spoczywają w zbiorowej mogile, na której zaraz po wojnie postawiono kamienna tablicę z nazwiskami ofiar. Szczegóły Kategoria: Kielce Odsłony: 153 Muzeum Dialogu Kultur to przede wszystkim nowoczesne i interaktywne miejsce spotkań. Tu można swobodnie dzielić się poglądami i doświadczeniami, uczyć się innych kultur, poznawać tradycje Innych, czerpiąc z tego bogactwa inspiracje i informacje o sobie samym i własnej kulturze. Muzeum Dialogu Kultur przybliża idę dialogu międzykulturowego, przedstawia jego przykłady i perspektywy – te zapisane w historii, jak i współczesne. Prezentuje różnorodność narodową, etniczną, religijną, determinowaną przez płeć czy pozycję społeczną. Mówi o zjawiskach i pojęciach z takich dziedzin naukowych jak etnologia, socjologia, antropologia kulturowa, wyjaśnia czym jest kultura, tradycja, etnocentryzm, dyskryminacja, tolerancja, płeć kulturowa etc. Pokazuje także przykłady pozytywnych relacji, wzajemnego oddziaływania na siebie kultur oraz ich pokojowego współistnienia. Buduje świadomość różnic, przybliża ideę solidarności i równości, pokazuje odmienność jako wartość. Szczegóły Kategoria: Kielce Odsłony: 168 Muzeum istnieje od roku 1963, jako integralna część Oddziału Świętokrzyskiego PIG, początkowo jako archiwum zbiorów od 1992 roku udostępnione dla zwiedzających. Wystawa stała: "600 milionów lat historii Gór Świętokrzyskich" skały i skamieniałości ze wszystkich okresów geologicznych od początku ery paleozoicznej (kambr) do ery kenozoicznej (czwartorzęd); kolekcja koralowców dewońskich, okazy krzemieni pasiastych, tropy dinozaurów, szkielet wieloryba Pinocetus polonicus z Pińczowa, surowce budowlane i mineralne: rudy żelaza, miedzi, cynku i ołowiu, siarka, skały dekoracyjne. Muzeum działa na zasadach określonych w statucie PIG, we współpracy z Muzeum Geologicznym PIG w Warszawie i muzeami w oddziałach PIG, nieodpłatnie propagując wiedzę z zakresu geologii i szeroko pojętych nauk o Ziemi. Szczegóły Kategoria: Kielce Odsłony: 184 Muzeum wywodzi się od Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego, które w 1908 roku zorganizowało wystawę prezentującą dzieje miasta. Obecna siedziba Muzeum to kamienica wybudowana w połowie XIX w. przez Towarzystwo Kredytowe Ziemskie. Ekspozycja "Z dziejów Kielc" przekazuje wiedzę o mieście średniowiecznym, Kielcach należących do biskupów krakowskich (do końca XVIII w.), oraz stolicy regionu w XIX i XX stuleciu. Warto zobaczyć makietę chaty średniowiecznych mieszkańców osady, księgę Rady Miejskiej z XVIII w., najstarszą pieczęć miejską, akcesoria Ochotniczej Straży Ogniowej, mundury oficerów stacjonujących w Kielcach pułków, stare malowidła przedstawiające widoki miasta, pamiątki z rodzinnych strychów i szuflad. Wszystko to zostało uzupełnione archiwaliami, planami, starymi zdjęciami, a wreszcie pokazami multimedialnymi, które pozwalają zwiedzającym poznać atmosferę starego miasta, stanąć choćby na chwilę na „kocich łbach” ulicy Wesołej, zobaczyć ważne uroczystości patriotyczne, zmierzyć się z tragedią kieleckiego getta w czasie II wojny światowej. Szczegóły Kategoria: Kielce Odsłony: 172 Muzeum im. Orła Białego w Skarżysku-Kamiennej istnieje od prawie 40 lat. Muzeum posiada jedną z największych w kraju kolekcji ciężkiego sprzętu bojowego, zarówno z okresu II wojny światowej, jak i powojennego wyposażenia wojskowego. Obiekty te eksponowane na stałej wystawie plenerowej o powierzchni prawie 2 ha. Zgromadzono na niej wiele rodzajów i typów ciężkiego sprzętu bojowego - działa artyleryjskie, armaty przeciwpancerne i przeciwlotnicze, wyrzutnie rakietowe, czołgi, wozy pancerne i samoloty wojskowe różnego przeznaczenia. Wśród eksponowanych samolotów znajdują się myśliwce bombardujące MIG-21 i SU-7, myśliwce MIG-17, LIM-2, śmigłowiec MI-4. Unikatowym w skali kraju eksponatem jest pełnomorski kuter torpedowy ORP "Odważny" pozyskany w 1987 r. oraz niemieckie samobieżne działo pancerne StuG IV pozyskane w 1999 r.
17 września 2019 r. w Centrum Kultury w Jędrzejowie odbył się Wielki Świętokrzyski Quiz Historyczny „Gramy dla Niepodległej”. Nasi uczniowie z klasy III d zajęli w nim I, II i IV miejsce! I miejsce: Klaudia Pak, Klaudia Ponikowska, Katarzyna Zaczkowska II miejsce: Sylwia Faryna, Sandra Molus, Patrycja Szewczyk IV miejsce: Natalia Bakuńska, Kamila Równicka, Bartłomiej …
JędrzejówMuzeum PrzypkowskichArchiopactwo CysterskieUlice JędrzejowaNagłowiceDworek Mikołaja RejaKościół Matki Bożej RóżańcowejJędrzejów – co jeszcze warto zobaczyć w okolicy Jędrzejów nie jest oczywistym celem wycieczek w Górach Świętokrzyskich. Miasto to i jego okolice przy bliższym poznaniu potrafią jednak zachwycić. Pokażemy Wam, co warto w jeden dzień odwiedzić w tym rejonie. Zajrzymy do królestwa czasu, przekonamy się, że Polacy nie gęsi…, postawimy nogi w najstarszym polskim klasztorze Cystersów oraz wpadniemy do kilku mniejszych miejscowości. Dzisiaj Jędrzejów jest stolicą powiatu. Próżno jednak szukać w nim gwaru i pośpiechu większych miast. Może to za sprawą pierwszej atrakcji, którą chcemy Wam pokazać, czas tak zwalnia. Muzeum Przypkowskich Na rynku w jednej z niepozornych bram mieści się bardzo ciekawe muzeum. Gromadzi stale powiększaną od 1895 roku kolekcję gnomoniczną. Co to takiego? Nie bójcie się, to nie nauka o gnomach, potworach i wiedźmach. Gnomonika to nauka o astronomii i budowaniu zegarów słonecznych. Muzeum Przypkowskich w Jędrzejowie zostało stworzone przez Feliksa Przypkowskiego. Był on lekarzem, który w wolnych chwilach pasjonował się poznawaniem gwiazd. Dzięki konsekwencji i uporowi zgromadził jedną z największych na świecie kolekcji zegarów słonecznych, rozbudowaną później przez jego syna Tadeusza. Do najcenniejszych eksponatów należą takie perełki, jak wykonany w XVIII wieku zegar słoneczny z armatką. Można by powiedzieć, taka fanaberia twórcy, gdyby nie to, że codziennie dokładnie o godzinie 12 działo… strzela. Poza słonecznymi chronometrami w muzeum można znaleźć jeszcze inne odmierzacze czasu oraz przyrządy astronomiczne. Dowiecie się też, jak mieszkali i pracowali twórcy muzeum oraz będziecie mogli spojrzeć na ich bibliotekę. A na dziedzińcu pośród pięknej zieleni odnajdziecie ekspozycję zewnętrzną (wstęp bezpłatny). Cena biletu do Muzeum Przypkowskich to tylko 12 zł, a po salach oprowadzać Was będzie wykwalifikowany przewodnik. Muzeum z jedną z największych na świecie kolekcji zegarów słonecznych Takie zegarki ciężko byłoby nosić na rękach Zegary stojące z wahadłem mają w sobie jakiś urok Zegar słoneczny na dużym kamieniu robi wrażenie Sypialnia w kamienicy Przypkowskich Zewnętrzna kolekcja też robi wrażenie Ciekawy eksponat w jednej z sal Przypkowscy lubili poznawać świat Zegar słoneczny z armatą Jeden z ciekawszych zegarów w Jędrzejowie Na dziedzińcu muzeum mieści się zewnętrzna, darmowa kolekcja zegarów słonecznych Kieszonkowe zegary słoneczne – ciekawe wykonanie Kuchnia w której gotowali Przypkowscy Astronomia i czas są ze sobą nierozłącznie związane Część biblioteki Przypkowskich – lubimy takie miejsca Archiopactwo Cysterskie Przenieśmy się teraz w połowę XII wieku. W miejscu, gdzie teraz leży Jędrzejów, znajdowała się wieś o nazwie Brzeźnica. Późniejszy biskup gnieźnieński Janik Jaksa wraz ze swoim bratem (pochodzili z jednego z najznamienitszych małopolskich rodów) postanowili sprowadzić z Francji zakonników z bractwa Cystersów. Mieli oni walczyć z obecnym jeszcze na ziemiach wschodnich pogaństwem. Na miejsce osiedlenia Cystersów wybrali Brzeźnicę. I tak w 1140 roku w Polsce pojawili się przedstawiciele tego zakonu. Żyło im się dość dobrze. Nie dość, że ich mecenasami byli ludzie bardzo znaczący (bo chyba za takich można uznać tych, którzy wybierali księcia na krakowski tron), to jeszcze otrzymali pokaźne ziemie i wsie, a ich siedziba leżała w centrum Bursztynowego Szlaku. Wszystko było dobrze do Potopu Szwedzkiego, gdy rozgrabiono majątek klasztoru, a jego losy przypieczętowały rozbiory Polski. Władze carskie dokonały kasaty, a następnie przekształciły to miejsce w Męskie Seminarium Nauczycielskie. Zakonnicy wrócili do Jędrzejowa dopiero po zakończeniu II wojny światowej. Dzisiaj w klasztorze przebywa na stałe 23 zakonników, którzy zajmują się posługą wiernym oraz doskonaleniem swojej wiary. Jeśli znajdą się chętni na zwiedzanie, braciszkowie z przyjemnością oprowadzają ich po historycznych murach i opowiadają ciekawe historie, jak chociażby tę o najznamienitszym spośród nich. Na pewno kojarzycie Wincentego Kadłubka. Spisał on w postaci kronik najdawniejsze dzieje Polski. Przy czym opierał się nie tylko na dziełach historycznych, ale i na podaniach ludowych. Jędrzejów jest miejscem szczególnym dla niego, bo już po zakończeniu swojego wielkiego dzieła postanowił wstąpić do klasztoru Cystersów i tam dokończyć życie. Dzisiaj możecie zobaczyć w jednej z kaplic szczątki tego błogosławionego kościoła rzymskokatolickiego. Najstarszy polski klasztor zakonu Cystersów Tablica pamiątkowa dla Tadeusza Kościuszki Malowidła naścienne zawsze były chlubą kościołów To się nazywa ambona, z takiej to można głosić kazania Nawa główna w kościele Cystersów w Jędrzejowie Jedna z najstarszych części klasztoru w Jędrzejowie Stare płyty nagrobne mają w sobie coś mistycznego Ciekawe budynki opactwa Cystersów Organy w przyklasztornym kościele Jedno z wejść do klasztoru Ulice Jędrzejowa Jędrzejów jest miejscem, które choć coraz szybciej się rozrasta, to w centrum pozostało małomiasteczkowe. Pełno tam pomników, kapliczek, zaułków i rozpadających się kamieniczek. Ludzie spieszą do urzędu powiatowego lub na ryneczek. Najbardziej rozpowszechnionym transportem są busy i autobusy, które dowożą mieszkańców okolicznych wsi czy pozwalają dostać się do oddalonych o niecałe 40 km Kielc. Nawet z zaparkowaniem samochodu nie będziecie mieli dużych problemów, zawsze znajdzie się jakieś miejsce. Ot, takie sielskie (no, może nie do końca), senne życie, któremu brak tempa dużych miast. Kwiaty po deszczu wyglądają ciekawiej Ciekawy zegar słoneczny na budynku Pomnik Bohaterów Ziemi Jędrzejowskiej Senna uliczka w Jędrzejowie Duży zegar słoneczny na budynku w okolicach Rynku Przejście na jedno z podwórek przy Rynku Zdobienia jednej z kamienic w centrum miasta Przydrożna kapliczka Oznaczenie herbowe na płycie Nagłowice Po zwiedzeniu klasztoru Jędrzejów zostawiliśmy za sobą i pojechaliśmy do oddalonych o niecałe 20 km Nagłowic. Mieszkał tam człowiek, który przypomniał Polakom, że powinni używać swojej mowy również w piśmie. Mikołaj Rej, bo o nim wspominamy, był pierwszym polskim poetą tworzącym wyłącznie w naszym rodzimym języku. Wszyscy znamy jego słowa: „A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają”. Aforyzmów i sentencji miał bardzo wiele. I może wypadałoby się dzisiaj nad nimi pochylić i do życia swego odnieść. Czasami mamy wrażenie, że gdzieś w tym pędzie do „doskonałości” ludzkość zagubiła się i zboczyła z drogi. Czyż prawdą nie powinny być takie myśli jak chociażby: „Nie ten mądry, kto wiele spraw umie, lecz kto złe od dobrego rozeznać rozumie” „Małe złodziejaszki wieszacie, wielkim – nisko się kłaniacie” „Lepsza cnota w błocie niż niecnota w złocie” „A to miej na pilnej pieczy, abyś czytał, kiedy tylko możesz” „Bo zawżdy ci więcej jedzą, którzy bliżej misy siedzą” Dworek Mikołaja Reja Mikołaj Rej był nie tylko wielkim poetą i myślicielem. Doskonale też zarządzał swoim majątkiem. Wieś, która była w jego posiadaniu, prosperowała znakomicie, a ludzie byli ponoć bardzo zadowoleni z takiego pana. Jak to z tym było, ciężko nam dzisiaj powiedzieć, ale do Nagłowic warto się wybrać. Choć okazały dworek nie był własnością Mikołaja Reja, bo powstał dopiero w 1800 roku, a więc kilkaset lat po jego śmierci, to skrywa wiele pamiątek po piewcy naszej rodzinnej mowy. I choć budynek jest sporo młodszy, to historie powiadają, że przepiękne rosnące wokoło dęby sadzone były za czasów Reja. Kto wie, może część z nich pielęgnował od małego on sam. W sezonie Muzeum Mikołaja Reja w Nagłowicach czynne jest codziennie do godziny 17:00, a wstęp do niego kosztuje tylko 5 zł. Istnieje też możliwość zatrzymania się w dworku i choć warunki może do pałacowych nie należą, to można się spokojnie wyspać i w wolnym czasie pochodzić wśród zieleni. Myślimy, że warto, tym bardziej, że ceny są przystępne. Dworek Mikołaja Reja w Nagłowicach Pomnik Mikołaja Reja Tablica pamiątkowa Mikołaja Reja W parku przy dworku rolnicy czasami wypasają krowy Zniszczony mostek przy dworku Dworek Mikołaja Reja – widok od strony parku Podjazd do dworku od strony parku Zieleń parkowa uspokaja Kościół Matki Bożej Różańcowej Niedaleko dworku znajduje się Kościół Matki Bożej Różańcowej. Choć nie jest może budowlą wybitnie zabytkową (powstał na początku XX wieku), to jego wnętrza kryją kilka skarbów. Do najcenniejszych należą: pochodzący z drugiej połowy XVII wieku mały obraz Matki Bożej, lipowa chrzcielnica z XIX wieku i ornat z 1822 roku wykonany z pasów słuckich, a więc prościej mówiąc kontuszowych. Jeśli już tam będziecie, to zwróćcie też uwagę na pięknie zdobione ściany. Może nie są dziełem historycznym, ale nam bardzo się podobały. Niestety nie mogliśmy zbyt długo rozglądać się po świątyni, bo niedługo miało zacząć się nabożeństwo i już co niektóre starsze panie zaczęły na widok naszego aparatu wydawać podejrzane syki. Kościół w Nagłowicach Kościół pw. Matki Bożej Różańcowej w Nagłowicach Nawa główna w kościele w Nagłowicach Malowidła naścienne ozdabiają budynek Schowane nad wejściem organy Ten krzyż bardzo nam się spodobał Jędrzejów – co jeszcze warto zobaczyć w okolicy Będąc w okolicach Jędrzejowa warto zawadzić na chwilę o jeszcze kilka ciekawych miejsc kultu sakralnego. Wybierzcie się tak jak my do: Rykoszyna, gdzie schowany pośród drzew i dość łatwy do przeoczenia stoi drewniany kościół pochodzący z 1779 roku. Ponoć warto zajrzeć do środka (nam to się nie udało), gdzie znajdziecie pięknie zachowane barokowe wnętrza, a na jednej ze ścian wiszący obraz z XVIII wieku Trzcińca, w którym już w 1330 roku ustawiono świątynię. Nie dotrwała ona jednak do naszych czasów, gdyż nie oparła się warunkom atmosferycznym. Choć obecnie stojący tam kościół wybudowano na początku XX wieku i wielu twierdzi, że nie jest wart oglądania, to nam się spodobał Obiechowa, posiadającego bardzo cenny zabytek architektoniczny, jakim jest Kościół Nawiedzenia NMP. Został on wybudowany w 1763 roku i znajdziecie tam jeszcze starsze, bo pochodzące z 1523 roku dzwony. Na uwagę zasługuje też Pieta stojąca naprzeciwko drzwi, choć nam spodobała się bardziej mroczna figura świętej Faustyny pozująca nam na tle stalowych chmur. Drewniany kościół w Rykoszynie Przed kościołem w Rykoszynie Kościół w Rykoszynie widziany od tyłu Kościół w Trzcińcu – mimo wiekowej tradycji, jest stosunkowo młody Wnętrza kościoła przystrojono przed uroczystością Obraz w kościele w Trzcińcu Droga krzyżowa w kościele w Trzcińcu Kościół z XVIII wieku Św. Faustyna w Obiechowie wygląda dość mrocznie Kościół z XVIII wieku w Obiechowie Figura Matki Bożej w Obiechowie Pieta przed kościołem w Obiechowie Zabytkowy budynek Poczty w Obiechowie Jędrzejów i jego okolice to wycieczka na jeden dzień. Kilka innych może nie całkiem oczywistych, a wciąż bardzo ciekawych propozycji w świętokrzyskim znajdziecie w naszych tekstach: Ostrowiec Świętokrzyski – weekend w świętokrzyskim czy Skarżysko-Kamienna – weekend w świętokrzyskim. W najbliższym czasie postaramy się odkryć przed Wami jeszcze kolejne niesamowite miejsca tego regionu.
Mikołaj Rej poddał się temu nurtowi, na wieki naznaczając swoją twórczość nowatorską myślą renesansu. Pierwszą, najważniejszą cechą twórczości Reja, jest fakt, iż poeta tworzył w języku narodowym. Język staropolski, którym posługiwała się polska szlachta w pierwszej połowie XVI wieku, był językiem potocznym. To, że
Od 2020 roku portal oferuje odwiedzającym najlepsze pomysły, gdzie wybrać się na wycieczkę w Polsce. Również z pomocą Was, naszych gości, stale ulepszamy i poszerzamy naszą bazę wycieczek, wspierając tym samym słowacką turystykę.

Zdobądź w prosty sposób wskazówki dojazdu do i z Mikołaja Reja w aplikacji Moovit lub na stronie Moovit. Dzięki nam przejazd do Mikołaja Reja staje się prosty, dlatego ponad 1.5 milionów użytkowników, w tym mieszkańcy Gdynia, uważa Moovit za najlepszą aplikację dla komunikacji zbiorowej.

Fot. Krzysztof NowakInformacje szczegółoweZwińRozwińRodzaj obiektu: Muzea Źródła historii Powiat: jędrzejowskiGmina: NagłowiceAdres: Nagłowice , ul. Kacpra Walewskiego 7 Kod pocztowy: 28-362Szerokość geograficzna: geograficzna: turystyczny: Jędrzejów i okolice Uwagi: Godziny otwarcia: maj-wrzesień: poniedziałek- piątek: (ostatnie wejście godz. niedziela i święta: (ostatnie wejście godz. październik-kwiecień: poniedziałek-sobota: (ostatnie wejście normalny 5 zł, ulgowy 3 zł, przewodnik 20 zł dla grup powyżej 10 osóbTelefon: 041 381 45 70Fax: 041 381 49 20Email: dworekreja@ w okolicyZwińRozwińSzkolne Schronisko MłodzieżoweSzkolne Schronisko Młodzieżowe w Nagłowicach jest miejscem, gdzie zawsze można się zatrzymać, licząc na komfort, wygodę i gościnność Mikołaja RejaW dworku Mikołaja Reja w Nagłowicach można nie tylko zapoznać się życiem i twórczością ojca literatury polskiej, ale także bardzo dobrze "U Reja"Nazwa motelu pochodzi od nazwiska ojca literatury polskiej - Mikołaja Reja, który rozsławił Nagłowice na całą Polskę."Motel Nagłowice**"Właściciele zapraszają do zajazdu położonego w pobliżu świętokrzyskich lasów na trasie Jędrzejów - Zawierciez, z kominkiem, gdzie serwowana jest kuchnia turystówZwińRozwińOpisZapraszamy do Dworku Mikołaja Reja w Nagłowicach, gdzie można nie tylko zapoznać się z życiem i twórczością ojca literatury polskiej, ale także bardzo wypocząć. W dworku, który wybudowała ok. 1800 r. rodzina Walewskich, znajdują się Muzeum Mikołaja Reja, pokoje gościnne i punkt informacji turystycznej. W Muzeum "Dworku Mikołaja Reja" znajduje się wystawa reprodukscji przedstawiających życie i dorobek pisarski Mikołaja Reja. Na drzeworytach umieszczono fragmenty dzieł pisarza i zapisy z jego życiorysu. W gablotach znajdują się ciekawe teksty w kopiach rękopisów - jest to "Zeznanie podatkowe" i "List do sąsiada". Muzeum Mikołaja Reja obrazuje związki pisarza z Nagłowicami i znaczenie jego twórczości zarówno dla piśmiennictwa, jak i całej kultury polskiej. Dworek otoczony jest parkiem angielskim założonym na przełomie XVII i XVIII w., przkształcanym dwukrotnie: w połowie XIX i na początku XX w. Najstarsza część parku obejmuje ślady dawnego ogrodu geometrycznego, założonego na tarasach. Najwyższy taras to tzw. salon ogrodowy z alejami kasztanowców, drzewami-samotnikami i stawami. W parku rośnie też grupa pięknych dębów - uznanych za pomnik przyrody oraz niezwykle rzadki okaz perukowca podolskiego. Godne uwagi są także choina kanadyjska, orzech czarny, jałowiec wirginijski, aleja grabowa, wiązy i okazałe Radziwiłłów - ostatni właściciele majątku - wzniosła tuż obok piętrowy pałac połączony z dworem przy pomocy specjalnego łącznika. Obecnie w pałacu mieści się Dom Dziecka. Przetrwały także inne zabytkowe obiekty tworzące niegdyś zabudowania gospodarcze wybudowane przez Radziwiłłów: oficyna dworska, rządcówka, czworak, stajnia, spichlerz czy znadują się na Świętokrzyskim Szlaku text line that is needed to fix map width
JQrEiOU.
  • x1qzrmpavn.pages.dev/307
  • x1qzrmpavn.pages.dev/6
  • x1qzrmpavn.pages.dev/234
  • x1qzrmpavn.pages.dev/144
  • x1qzrmpavn.pages.dev/398
  • x1qzrmpavn.pages.dev/366
  • x1qzrmpavn.pages.dev/369
  • x1qzrmpavn.pages.dev/82
  • x1qzrmpavn.pages.dev/251
  • wieś z muzeum mikołaja reja