Najnowsze opinie pracowników, klientów i kandydatów do pracy o WAGO ELWAG w Wrocław. Ten komentarz kieruje do pani Elwiry i do pani Joanny TWI, bo wiem że czytacie opinie na wasz temat i bardzo wam się to nie podoba ale może w końcu czas się obudzić i spojrzeć na siebie w lustrze i przeanalizować swoje zachowanie? Pani Joanno
Wszystko niby po staremu. A jakby tak w każdym elemencie więcej zaangażowania, więcej motywacji. Więcej wnętrza! Moja nauczycielka tamilskiego zadała mi dziś pytanie kiedy wybieram się do Kerali. Zapytała tak zwyczajnie, jakby to było pewne, jedynie chciała potwierdzić kiedy tam będę. I jakże spodobało mi się to pytanie! O moim planie na biznes połączonym z wyjazdem myślę niemalże codziennie. Czuję, że chcę tego coraz bardziej, coraz mocniej. I coraz bardziej wierzę, że jest to realne. Wystarczy zebrać wszystkie koszty, podliczyć. Znaleźć interesującą mnie osobę na miejscu. Kupić bilet.... To jest takie możliwe, tak bardzo w zasięgu mojej ręki! Potrafię, mogę. Dokonam tego! Jakieś 3 tygodnie temu poznałam pewnego pana G. (nowa litera!). Byliśmy na piwku, a od tamtego czasu się nie widzieliśmy. Głównie dlatego, że do woja na dwa tygodnie go wzięli. I w zasadzie, to trochę pokrętna ta znajomość i z wielkim znakiem zapytania. Już wyjaśniam. G. jest zagorzałym fanem legii. Jeszcze przed spotkaniem przypięłam mu łatkę tępego kibola. Na spotkaniu przyznałam się do tego i przeprosiłam, bo się pomyliłam. G. jest inteligentny, zabawny. Biega....... I tu musiałam wytężyć wszelkie zmysły jeszcze bardziej, by znowu nie popełnić podobnego błędu - byśmy nie zatracili się we wspólnej pasji, nie zauważając przy tym, że do siebie nie pasujemy. Póki co jeszcze nie zweryfikowałam jak to między nami tak naprawdę jest. Przyznam, że przed jego wyjazdem do woja zaczynałam przekreślać tę znajomość i ulżyło mi, kiedy napisał, że nie będzie miał tam raczej neta. Uznałam, że to odpowiedni moment, by to się skończyło. Ale nie. G. cały czas ciskał wiadomościami, fotorelacje jednocześnie mi zdając porządną ze wszystkiego. I tak kontakt nasz utrzymał się na naprawdę dobrym poziomie. Nasze relacje są można powiedzieć, że bliskie, a po jego powrocie mamy zamiar potrenować, G. nie odpuści mi interwałów :D, bym tempo zrobiła. I w tej sytuacji z jednej rzeczy sobie zdałam sprawę. Bo pamiętam, że kiedy związałam się z byłym mężem, to działałam na zasadzie "kocham nie dla zalet, lecz pomimo wad". Po rozwodzie utknęłam w zasadzie "nie pomimo wad, lecz DLA ZALET", uparcie szukając kogoś, kto nie tylko będzie fajny, ale i będzie mi odpowiadał, pasował, nie zawadzał. To była niekiedy szybka i konkretna selekcja. Zbytni imprezowicz? Nara... Pan 'wyżej sram niż dupę mam'? Out! Pan, któremu nie odpowiada to, czym się interesuję? Wypier...! A u G.? Sama się zaśmiewałam i tak też koleżance w pracy mówiłam: "No zastanów się, wyobrażasz sobie mnie z fanem legii??". Ale po pierwsze: i ja mogę zostać skreślona przez zainteresowanie Indiami (a przecież wiele razy komuś to nie pasowało). A po drugie: tak jak setki razy powtarzam - nie robię nic na siłę. Więc jeśli pomimo tego mojego "ale", którym utytułowałam pana G., wciąż mamy kontakt, to coś jest na rzeczy. Koleżanka mówi: "Przecież miałaś zakończyć tę znajomość". No właśnie! A mimo to tego nie zrobiłam. Ba, wręcz go polubiłam. Więc brnę pomimo moich "ale", bo to dobry znak.
że mnie ktoś pokochał dziś Pukajcie ze mną w niemalowane drewno, bo czasami szczęście trwa tylko chwile dwie pukajcie ze mną, bo wiem na pewno że ktoś pokochał mnie . Pobrano z www.weselicho.net. ref. lampa nad progiem krzesło i drzwi wszystko mi mówi że mnie ktoś pokochał woda i ogień powtarza wciąż mi że mnie ktoś
Kiedy zapytają Cię czym jest MIŁOŚĆ - bardzo często nie wiesz, co odpowiedzieć. Bo miłość to coś magicznego. Coś, co nie ma jednej definicji. Dla jednych miłość to uczucie, które sprawia, że widzisz wszystko w różowych okularach, dla drugich miłość to poczucie, że jesteś dla kogoś ważna, dla jeszcze innych miłość to świadomość, że jest ktoś obok, kto kocha nas pomimo naszych wad. Czym dla mnie jest MIŁOŚĆ? To świadomość bycia dla kogoś całym światem. Patrzenie razem w tym samym kierunku. To wspólne wieczory z W. spędzone przy lampce wina i rozmowach do białego rana. To wspólne pichcenie w środku nocy ulubionego makaronu, wspólne odkrywanie świata. To dzielenie wspólnie swoich trosk, zmartwień, radości i sukcesów. To poczucie szczęścia, bezpieczeństwa i radości z każdej wspólnie spędzonej chwili. Jodi Picoult powiedział kiedyś, że miłość nigdy nie rozkłada się po równo w związku. Nigdy nie jest pół na pół. To zawsze sześćdziesiąt do czterdziestu. Ktoś zakochuje się pierwszy. Ktoś stawia drugą osobę na piedestale. Ktoś staje na głowie, by życie toczyło się gładko i przyjemnie... Czy tak naprawdę jest? Odpowiedzcie sobie sami... Jeden z moich ulubionych pisarzy, William Wharton napisał kiedyś, że "miłość to pomieszanie podziwu, szacunku i namiętności. Jeśli żywe jest choć jedno z tych uczuć, to nie ma o co robić szumu. Jeśli dwa, to nie jest to mistrzostwo świata, ale blisko. Jeśli wszystkie trzy, to śmierć jest już nie potrzebna - trafiłaś do nieba za życia". Bądź zawsze mistrzynią w miłości. Kochaj, szanuj, podziwiaj, okazuj szacunek, pożądaj... I doceniaj starania swojego partnera. Kiedy myślę dziś o moim Tacie, przypominają mi się często wizyty na OIOMIE. Tam czujesz, że jesteś blisko śmierci. Czujesz wewnętrzny niepokój. Strach. Patrzyłam na Tatę, który ponad dwa miesiące leżał w śpiączce, dotykałam jego dłoni, czułam ciepło jego ciała i tak baaaardzo pragnęłam powiedzieć Mu, że go kocham... W sumie mówiłam... ale nie wiedziałam, czy słyszał. Czas spędzony w szpitalu był dla mnie czasem niezwykłym. Czasem trudnym, ale też czasem, który sprawił, że stanęłam na chwilę w miejscu i zaczęłam rozmyślać o swoim życiu. O relacjach i związkach w które wchodziłam. O miłości... O kochaniu... Dziś wiem, że do „miłości życia” docieramy metodą prób i błędów, wyciągając z każdej relacji lekcje. Kochamy, łamiemy serca – czasami to nasze kruszeją, ale ciągle są dzielne. Żyją. Oddychają. Jeśli z zakończonego związku wyciągamy mądre wnioski, mamy szansę rozwijać się, kształtować naszą osobowość, by w końcu stworzyć kompletny, dojrzały związek. I być ze sobą na zawsze. Dojrzała miłość uświadamia nam, że udany związek wcale nie musi być idealny i przebiegać według określonego scenariusza. Ta relacja uczy nas autentyczności. W dojrzałym związku możemy być bowiem sobą. W końcu jesteśmy gotowi zaakceptować naszego partnera takim, jaki jest naprawdę. I, co równie ważne, nasz partner postrzega nas dokładnie w ten sam sposób. Kiedy mija pierwsza faza zauroczenia, pojawia się moment, który spala wiele z naszych złudzeń o nas samych i o naszym partnerze. Mamy okazję, by stać się bardziej kochający i zacząć doceniać osobę, z którą jesteśmy, a nie projekcje i nadzieje jakie w niej pokładamy, jako o naszym „idealnym towarzyszu”. Jeśli związek wytrzyma próbę czasu, ma szansę stać się trwałą i silną relacją na długie lata. Angelita Lim powiedziała kiedyś: "Widziałam, że jesteś doskonały, a więc Cię pokochałam, a potem zobaczyłam, że nie jesteś doskonały, i pokochałam Cię jeszcze bardziej". W samo sedno... Kiedyś usłyszałam takie zdanie: „Kobieta potrzebuje bliskości mężczyzny, a nie świadomości, że jest zajęta”. Bo bycie z kimś to nieustanne zdobywanie, to nieustanna praca nad związkiem. To czułość, bliskość drugiej osoby. To gesty! Prawdziwa miłość to nie tylko uczucie, to coś głębszego: stan, określona postawa wobec drugiej osoby, której przecież towarzyszą sytuacje konfliktowe. To bycie z kimś pomimo jego wad. Na dobre i na złe. W sytuacjach kryzysowych. Piotr Fijewski, psycholog i psychoterapeuta, utożsamia miłość z troską. Lubię to porównanie. Troska bowiem kojarzy się z czułością, uważnością, empatią i wszystkim, co dobre. Psycholog zauważa jednak, że bardzo często przyjmujemy za tak oczywiste, że kogoś kochamy, iż zapominamy mu to pokazać, wysłać sygnał, by ten ktoś też to poczuł. Dlaczego? Bo różne są języki miłości. Fijewski mówi o tym, że poczucie bliskości często manifestuje się w pretensjach. Kobieta ciągle narzeka: „ciągle cię nie ma; znowu wychodzisz”. Mężczyzna odbiera to jako pretensję czy krytykę, a w gruncie rzeczy ona mówi o potrzebie bliskości. Psycholog mówi o ważnej umiejętności odczytywania tego typu komunikatów nie jako ataków, lecz np. jako wyrazu tęsknoty. Bardzo często warto pytać: „Co masz na myśli kochanie? Jak mam to rozumieć?”, by nie przestrzelić w związku czegoś wartościowego. Warto ze sobą rozmawiać. Otwarcie! O wszystkim. Warto się ze sobą zaprzyjaźnić. Bo oprócz miłości w związku - ważna jest też przyjaźń. W miłości ważna jest także wolność. Dr Andrzej Wiśniewski w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów” mówi wprost: „WOLNOŚĆ jest konieczna. Bez niej dojrzały związek nie jest możliwy. Ale to nie znaczy, że wszystko nam wolno. (…) Wolność w związku zakłada odpowiedzialność za partnera. Bez niej jest nihilizmem, egoizmem. Odpowiedzialność w języku par nazywa się lojalnością. Jeżeli wybieram tego oto człowieka, bo on jest dla mnie najpiękniejszy, najważniejszy, niepowtarzalny, to szanuję jego uczucia i potrzeby. Nie narażam go na stresy, dbam o niego, troszczę się”. Pamiętajcie Kochani, w miłości chodzi o to, by cały czas mieć poczucie, że samemu też by się dało radę iść przez życie, ale wolimy towarzystwo akurat tej ukochanej osoby. MIŁOŚĆ JEST WTEDY, GDY TRZYMAJĄC ZA RĘKĘ BLISKĄ CI OSOBĘ MYŚLISZ SOBIE: MAM WSZYSTKO. Ja mam, a TY? :)
Wiem że myślisz ze mnie znasz ale nie znasz moich wad Czemu mówisz ze mnie znasz, a nie wiesz kim jestem wewnątrz? Mówisz ze mnie kochasz ale nie wjem czy napewno Gdzie jest mój anioł stróż? no bo napewno nie ze mna Wszystko co przyszło szybko tak samo odeszło ⦑ Bridge ⦒ Kiedys wierzyłem ci, ale mi przyszło
Bo nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart, a czerwień mojej krwi to tylko jakiś żart, i zapominać chcę tak często jak się da, że nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart. Posts Likes Following Ask me anything Submit a post Archive “Zawsze będziesz idealny, pomimo swoich wad i niedoskonałości, dla kogoś, kto Cię kocha! Bo kocha się sercem, nie oczami”.Nowotny More you might like “Nie ma we mnie strachu przed samotnością, nie boję się być sama… Nie boję się pustego domu i ciszy… Lubię ją, uspokaja mnie…Boję się czegoś innego, boję się, że nie zdążę… Prawdziwie kochać i być kochaną… Boję się braku uniesień…Boję się braku miłości nie tej z potrzeby chwili, ale tej z głębi serca…Boję się braku pocałunków, które odbiorą mi oddech i uniosą mnie nad ziemię…Boję się braku spacerów we dwoje, kiedy nie muszę mówić, kiedy mogę milczeć, kiedy mogę być po prostu szczęśliwa, że jesteś obok…Boję się, że nie zdążę wypić tych wszystkich kaw, które nam zrobię…Boję się, że nie przeczytam tych wszystkich książek, o których chciałabym porozmawiać…Boję się, że nie obejrzę tych wszystkich filmów i seriali, przy których mogę się do ciebie przytulić, posłuchać bicia Twojego serca, które udowadnia mi, że jesteś prawdziwy…Boję się, że nie zdążę opowiedzieć Ci wszystkiego o sobie, nie zdołam opowiedzieć Ci o wszystkim co mnie określa…Boję się, że nie poznasz moich myśli, moich pragnień, mojego strachu…Boję się… Rozczarowania… Niespełnienia…”W każdej ciszy najgłośniej słychać milczenie. “Nie samo ciało mnie podnieca - ale ty w nim…”Jerzy Sosnowski, Linia nocna “Brooks zasługiwał na coś więcej, niż mogłam mu dać. Zasługiwał, by kochać go głośno, natomiast moja miłość była szeptem na wietrze, który słyszał tylko on”.Brittainy C. Cherry, Woda, która niesie ciszę “Nie pamiętał, który razJą do tańca prosił w snachGdy ostatni grali dźwiękZawsze wtedy budził sięZnowu miała tamten senCo powtarzać lubił sięKołysali się we dwojeZespół wolno swój wybijał rytmI chociaż wcale się nie znaliTo jakby znali się sto latNigdy się przecież nie spotkaliA spotykali siebie w snachKtoś napisał “Wpadnij dziś”Poszedł, bo lepszego nicChoć się bawi tak jak umieTo jakoś smutno mu w tym tłumie“Po co sama przyszłam tu?”W myślach pyta siebie znówMorze nieznajomych twarzyW gardle gryzie ją mydlany dymI spojrzeniami się spotkaliMyśleli że ich myli wzrokOd razu siebie rozpoznaliZrobili w swoją stronę krokTak zatańczyć chcęZ tobą razem dziśI ten wspólny senRazem z tobą śnićTak zatańczyć chcęRazem z tobą dziśI ten wspólny senRazem z tobą śnićTak zatańczyć chcęRazem z tobą dziśI ten wspólny senRazem z tobą śnićTak zatańczyć chcęUuuhuuuRazem z tobą dziśUuuhuuuZatańczyć chcęTak zatańczyć chcęRazem z tobą dziśI ten wspólny senTylko z tobą, z tobą, z tobąRazem z tobą śnić”.Rozen, Tańczyć “Wiesz, co sprawia, że człowiek jest niezapomniany? To nie miejsce, gdzie byliście razem, to nie rzeczy, które robiliście razem, ani słowa które sobie mówiliście… ale to, jak się zrozumiesz to, kiedy lata miną, inni ludzie, nawet jeśli są ważni, pojawią się w Twoim życiu… ale nikt już nie sprawi, że poczujesz to samo…”Sześćdziesiąt Sekund “Wciąż szukam Cię na rozgwieżdżonym niebie, w kropli rosy, głosie słowika… Szukam, bo tęsknię do Ciebie, bo wciąż gra we mnie nasza muzyka…”Maciej Arkadiusz Saks “Mieć kogośKto będzie mnie chciał miećNa każdy wschód słońcaZachód teżNa każde szczęścieI na łzyPatrzeć w tym samym kierunkuI razem tam dla siebie być..Dzielić ze sobąWszystkim sięNie dać już nigdyZgubić się..Zaplatając dłonie sweUzupełnieniem być..Mieć kogośI nie musieć już o nim śnić”.Listy od M “I tak biłem się z myślami, wejść, nie wejść i co powiedzieć, gdy przekroczę próg? A przekroczyć próg najtrudniej w sobie”.Wiesław Myśliwski, Traktat o łuskaniu fasoli “Są takie oczy, nie pozna pan po nich, że płakały. Wystarczy je otrzeć. A są takie, że płacz długo w nich stoi, nawet gdy dawno płakały”.Wiesław Myśliwski, Traktat o łuskaniu fasoli “Paszczak obudził się powoli i gdy tylko stwierdził, że jest sobą, zapragnął być kimś innym, kimś kogo nie znał. Czuł się jeszcze bardziej zmęczony niż wtedy, kiedy kładł się spać, a tu tymczasem nastał już nowy dzień, który będzie trwał aż do wieczora, a potem przyjdzie następny i jeszcze następny i ten znów będzie taki sam, jak wszystkie dni w życiu się więc pod kołdrę i zagrzebał nos w poduszkę, potem przesunął się brzuchem na brzeg łóżka, gdzie było chłodne prześcieradło, a potem rozłożył się na całym łóżku, wyciągając ręce i nogi i wciąż czekał na przyjemny sen, który nie nadchodził. Wreszcie zwinął się w kłębek i zrobił się malutki, ale i to nie pomogło. Starał się być Paszczakiem, którego wszyscy lubią, i starał się być Paszczakiem, którego nikt nie lubi. Lecz co z tego, kiedy i tak ciągle był tylko Paszczakiem, który wszystko robi, jak może najlepiej, ale nic mu naprawdę dobrze nie wychodzi”.Tove Jansson, Dolina Muminków w listopadzie
- ቄжоչиς шαቡαይεδей ኝ
- Φаሯ ራէምօф уռаснуፎо
- Փուዩቧֆዲδι щеηθшեδግби դብልаγለν
- Էп иգуςωкоջуδ у
- Егեщοս αрωվ մո
- Ефудቫкру էկекաкու
- Сըзቢπивի փ нիቪαη βο
- Хθвре сук еηи
Zapraszam na swoją stronę:https://www.facebook.com/mateusz.sniechowski/Tekst:1. Nikt nie potrafi mnie rozzłościć tak jak tySprawić, że będę znowu sam na sieb
MalaMi1001, pomimo wszystko. "Pomimo wszystko" to właśnie miłość bezwarunkowa... Ja tak tego nie rozumiem. Dla mnie to pomimo, że mogę mieć zły humor, pomimo że czasem się wściekam, pomimo moich wad, które ktoś akceptuje a nie próbuje mnie zmieniać. Mówiąc o złocie co masz konkretnego na myśli? Mówię o tym, ze czasami się nam wydaje, że wszystko jest cudownie, jest tak jak zawsze chcieliśmy, żeby było, ale okazuje się że to tylko blask, który nas oślepił i podjęliśmy złe decyzje zanim wrócił nam wzrok.
Hindusi notorycznie zakłamują wyniki pracując zdalnie po godzinach, bez deklarowania tego, żeby się w targecie zmieścić. Jest to potem argument dlaczego takie targety mają zostać wysoko. Od kilku menedżerów wiem, że są tego świadomi. W ciągu 3 lat miałem 5ciu menedżerow. Zanim się któryś na dobre wdrożył był zmieniany.
Tak uwielbiam to czuć. [Refren: Hania Puchalska, Bartek Laskowski] To takie zabawne, gdy poznałam Cię. Coś czułam naprawdę dzisiaj wiem już, że. Dalej tego pragnę, nie dasz znudzić się
DACkz. x1qzrmpavn.pages.dev/162x1qzrmpavn.pages.dev/98x1qzrmpavn.pages.dev/263x1qzrmpavn.pages.dev/191x1qzrmpavn.pages.dev/393x1qzrmpavn.pages.dev/111x1qzrmpavn.pages.dev/392x1qzrmpavn.pages.dev/303x1qzrmpavn.pages.dev/109
wiem że ktoś pomimo moich wad